lis 012011
 
Designers & Dragons - rzut okiem

Zamówiłem Designers & Dragons, wydaną w 2011 roku nakładem Mongoose Publishing książkę opisującą historię rynku gier fabularnych, perypetie firm, gier i twórców. Jako że w Leisure Games dorzucili wersję elektroniczną, zerknąłem na szybko, czego się spodziewać.

Napisana przez Shannona Appelcline’a książka Designers & Dragons to niemal 450 stron opowieści o historii RPG. To zbiór uporządkowanych chronologicznie (ale i firmami) pomysłów, tytułów, ciekawostek i trendów. Każdemu z omówionych wydawnictw (głównie te większe, lecz są też małe, ale znaczące dla hobby) poświęcono od kilku do kilkunastu stron, przedstawiając historię rozwoju – a bywa, że i upadku – firmy i wydawanych przez nią gier. Co więcej, na koniec każdego rozdziału autor informuje, w której części książki znajdziemy więcej informacji na właśnie poruszone tematy (wspomniane wydawnictwa, projektanci itp.).

Po pobieżnym przejrzeniu jestem … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 01/11/2011 o 13:54
paź 062011
 
TSoY - edycja limitowana

Przeklejam info z bloga Darkena:

Premiera The Shadow of Yesterday już niedługo. Podręcznik ukaże się najpierw w wersji drukowanej. Będzie to specjalne, limitowane wydanie gry o nakładzie 250 egzemplarzy. Więcej nie będzie! To jedyna okazja dla kolekcjonerów i miłośników papierowych wydań, by nabyć polskie wydanie TSoY w formie książkowej.
Już niedługo ruszy przedsprzedaż – podręcznik będzie można zakupić w sklepie Kuźni Gier oraz w Rebel.pl.

[czytaj dalej]
 Zamieścił: dn. 06/10/2011 o 19:24
wrz 252011
 

Wybrałem się na Inne Sfery. Od strony konwentowej impreza była sympatyczna, choć bez rewelacji (technicznie było poprawnie, choć nie przyglądałem się za bardzo – ważne, że był papier i ciepła woda, a śmieci sprzątano na bieżąco). Od strony towarzyskiej był to wyjazd udany – fajnie było spotkać paru dawno niewidzianych znajomych i poznać kilka nowych osób (KFC – gdzieś Ty się schował?).

Zgrzytało natomiast podejście do uczestników, prezentowane przez ochronę imprezy. Sprawdzanie identyfikatorów podczas „lotnej kontroli” nie może polegać na warczeniu „Plakietka!”. Podobnie doglądanie, by konwentowicze nie wchodzili w butach na salę gimnastyczną przeznaczoną na sleeproom (podpowiedź na przyszły rok: wyłożyć parkiet folią), nie powinno polegać na wrzeszczeniu „Buty!” – tym bardziej, że ludzie stosowali się do zaleceń (choć jeśli przymyka się oczy na dziewczyny w mini … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 25/09/2011 o 21:58
wrz 172011
 
TSoY - reduktor tekstu

Zanim dogadałem się z Darkenem co do redagowania The Shadow of Yesterday, o samej grze wiedziałem niewiele. W zasadzie tyle, że jest to indie RPG, oraz że jakiś czas temu ściągnąłem na dysk pdfa z pierwszą polską wersją, do którego chyba nawet nie zajrzałem. Deckard polecił mnie Darkenowi, ten odezwał się do mnie, i tak oto, dzięki potędze znajomości i powiązań, nadarzyła mi się okazja, by zostać redaktorem podręcznika do gry fabularnej. Miałem czas, propozycja miała ręce i nogi (redagujesz TSoY i masz z tego frajdę), a do tego wcześniej nie miałem okazji pracować z tak dużym tekstem.

Zaraz, zaraz – kolejny koleś redaguje grę po znajomości, bo wyjdzie taniej, niż zatrudnienie profesjonalisty, a potem lista błędów będzie dłuższa, niż odległość z Ziemi do Księżyca. Skąd my to znamy? ;) Owszem, było taniej – ba, … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 17/09/2011 o 21:57
wrz 062011
 
Test jakości ekranizacji

Siedząc dzisiaj w kinie (na czym siedziałem – o tym w kolejnym akapicie) wymyśliłem sposób testowania jakości ekranizacji. Należy z filmu wyrzucić wszelkie nazwy własne (z dialogów, narracji i napisów): imiona, nazwy miejsc, przedmiotów i tak dalej. Jeśli po takim zabiegu nadal da się rozpoznać na bazie jakiego materiału wyjściowego powstał film, ekranizacja jest udana. Polecam spróbować dla Władcy pierścieni, Legend of the SeekerGry o tron.

Conan (w 3D, którego nie widać) testu nie zdał. Film położyła fabuła. Zamiast wziąć na warsztat jedno z opowiadań Howarda, ktoś wymyślił sztampową historię o zemście, ratowaniu świata i wyzwalaniu niewolników. Równie dobrze ten film mógłby się nazywać „Umięśniony koleś w czerwonej kiecce, co się nie brudzi i nie niszczy, mści się i ratuje świat przed niewypowiedzianym … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 06/09/2011 o 23:25
wrz 042011
 
Gorzkie żniwa - scenariusz do WFRP 1. ed.

Scenariusz Gorzkie żniwa został opublikowany w nieistniejącym już czasopiśmie Magia i Miecz nr 7/8 (91-92)/2001. Do tekstu dołożono mi paskudne ilustracje, nadające się bardziej do jakieś lekkiej komedyjki, niż do (a jakże!) mrocznego, ubłoconego, deszczowego i obowiązkowo tragicznego scenariusza do Warhammera.

Nie pamiętam, skąd wziąłem pomysł. Scenariusz rozgrywa się w zagubionej imperialnej wiosce, której mieszkańcy od lat przyjaźnią się z niewielką grupą orków. Niestety, dobre chwile nie trwają wiecznie – dawny porządek rzeczy zaczyna się chwiać w posadach. W tym momencie na scenę wkraczają postacie graczy.

Z perspektywy dziesięciu lat nadal lubię ten scenariusz. Jest z nim co prawda parę problemów, jak np. słaba motywacja dla postaci graczy, żeby włączyć się w opisane wydarzenia, ale da się to bez problemu poprawić. Tekst nieco obrobiłem, wygładziłem, usunąłem … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 04/09/2011 o 19:50
sie 242011
 

Kiedy myślę o moich związkach z grą fabularną Zew Cthulhu, to wydaje mi się, że to gra sięgnęła po mnie (macką), nie ja po grę. W ZC bawiłem się sporo (m. in. zagrałem niemal całą kampanię Horror w Orient Expressie – niemal całą, jako że drużyna zginęła pod koniec). Jeśli prowadziłem, to przygody osadzone w drugiej połowie XX wieku – nie do końca pewnie czuję się w klasycznych realiach USA lat 20. (wiktoriańską Anglię pomijam zupełnie).

Moje scenariusze zwykle kręciły się wokół tajnych nazistowskich technologii (V7), Bursztynowej Komnaty, sekretnych eksperymentów medycznych i podobnych. Jedna z najlepiej wspomnianych przeze mnie sesji opowiadała o próbie wywiezienia z Czechosłowacji, przez agentów CIA, znanego naukowca. Rzecz działa się w 1968 roku, tuż przed interwencją wojsk Układu Warszawskiego. Traf chciał, że rzeczony … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 24/08/2011 o 02:04
sie 042011
 
Karnawał blogowy RPG #23 – podsumowanie

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie. Pobiliśmy rekord! Na 23. edycję Karnawału blogowego RPG przyszły 34 wpisy. Cieszę się, że poza stałymi bywalcami, pojawiło się też parę nowych osób.

Fajnie było poczytać o tym, jak inni odkryli gry fabularne. Dostaliśmy i wspomnienia erpegowych weteranów, zaczynających swoją drogę do RPG od planszówek firmy Encore, i teksty osób z kilkuletnim stażem, które do gier fabularnych trafiły za pośrednictwem gier komputerowych. Dla mnie najbardziej interesujące były początki tych, którzy na podstawie strzępków wygrzebanych tu i ówdzie informacji bawili się w RPG, nie mając wówczas pojęcia, że istnieją podręczniki, pisma, kostki, których nie trzeba lepić z modeliny. Na rewelacyjny pomysł (podchwycony przez kilka osób) wpadł Skryba, publikując zdjęcia notatek i kart postaci z początków swojej erpegowej kariery.… [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 04/08/2011 o 21:16
sie 022011
 
Karnawał blogowy RPG #23: Moja droga do pierwszej sesji

Najpierw był komiks – XI księga Tytusa, Romka i A’Tomka, na której uczyłem się czytać w wieku lat czterech bądź pięciu. Zaraz obok był Tadeusz Baranowski i jego album Skąd się bierze woda sodowa i nie tylko – ten tytuł z kolei kazałem sobie czytać, ku rozpaczy mojej matki, szczerze go nienawidzącej (do dziś nie jest miłośniczka absurdalnego humoru). Obok pojawiali się Przybysze z Matplanety, o wiele bardziej nietresujący mnie jako kosmici, niż nauczyciele matematyki. Chłonąłem przygody Jazona z gwiezdnego patrolu (Jason of Star Command), niecierpliwie czekałem na kolejny odcinek Tajemnicy wygasłych wulkanów (Under the Mountain) i Dzieci Syriusza (Children of the Dog Star), kibicowałem bohaterom Ucieczki na Górę Czarowni[czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 02/08/2011 o 22:27
lip 022011
 
Karnawał blogowy RPG #23: Zanim zagraliście pierwszą sesję

Dziękuję Krzemieniowi za przekazanie pałeczki. Niech Karnawał trwa!

Ludzie dowiadują się o grach fabularnych w rożny sposób: od znajomych, z reklamy, przypadkiem. Czasem zabawa w RPG jest naturalnym przedłużeniem innego hobby – zainteresowania fantastyką, planszówkami, grami bitewnymi itp. Zwieńczeniem jest rozegranie pierwszej sesji.

Jak było z Wami? Jaka była Wasza droga do RPG? Czy Wasze zainteresowania były pokrewne grom fabularnym, czy może diametralnie odmienne i w żaden sposób z nimi nie związane? I najważniejsze: w jaki sposób dowiedzieliście się o grach fabularnych? Co było tym momentem przełomowym, który skłonił Was do tego, by zasiąść za stołem i rzucić kośćmi – wiadomość z kosmosu, starsze rodzeństwo, kumpel z klasy? Czy o RPG przeczytaliście w sieci, w prasie, usłyszeliście na imprezie? A może sami wymyślaliście gry w odgrywanie ról, a potem odkryliście ze zdziwieniem, że jednak nie jesteście pierwsi?… [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 02/07/2011 o 11:46