wrz 252011
 

Wybrałem się na Inne Sfery. Od strony konwentowej impreza była sympatyczna, choć bez rewelacji (technicznie było poprawnie, choć nie przyglądałem się za bardzo – ważne, że był papier i ciepła woda, a śmieci sprzątano na bieżąco). Od strony towarzyskiej był to wyjazd udany – fajnie było spotkać paru dawno niewidzianych znajomych i poznać kilka nowych osób (KFC – gdzieś Ty się schował?).

Zgrzytało natomiast podejście do uczestników, prezentowane przez ochronę imprezy. Sprawdzanie identyfikatorów podczas „lotnej kontroli” nie może polegać na warczeniu „Plakietka!”. Podobnie doglądanie, by konwentowicze nie wchodzili w butach na salę gimnastyczną przeznaczoną na sleeproom (podpowiedź na przyszły rok: wyłożyć parkiet folią), nie powinno polegać na wrzeszczeniu „Buty!” – tym bardziej, że ludzie stosowali się do zaleceń (choć jeśli przymyka się oczy na dziewczyny w mini … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 25/09/2011 o 21:58