Właśnie mija mi trzydzieści lat z grami fabularnymi. Pierwszą sesję poprowadziłem pod koniec czerwca lub na początku lipca 1994 roku (Oko Yrrhedesa z „Magii i Miecz” 7/94). Za chwilę, w okolicach września, stukną mi także trzy dekady od pierwszego kontaktu z fandomem – bardzo nieśmiałego, co prawda, ale już dawno uznałem, że kontakt to kontakt i nie ma sensu się rozdrabniać. Przekroczyłem próg jedną nogą i nie było już odwrotu. RPG stało się bramą do fandomu miłośników fantastyki i od tamtej pory nigdy nie zdarzyło mi się rozdzielać tych dwóch aktywności.
W ciągu tych trzydziestu lat grania i działalności fanowskiej poznałem wielu ludzi. Z niektórymi się dogadałem, z innymi nie – jak to w życiu. Z częścią z nich wciąż mam kontakt. Inni zniknęli z mojego radaru lub to ja im zniknąłem z pola widzenia. Ktoś odchodził, ktoś się pojawiał, podobnie … [czytaj dalej]