
Od jakiegoś czasu grywam sobie w RPG. Bywa, że prowadzę co tydzień, a niekiedy nawet częściej, czyli ponoć mistrzuję „etatowo”, jak się ostatnio mawia. ;)
Moje poglądy na to, czym dla mnie są gry fabularne, ewoluowały z biegiem lat. Przechodziłem fascynację rozmaitymi podejściami, szukałem w RPG różnych rzeczy i tak dalej. Z czasem doszedłem do obecnego miejsca i jest mi w nim całkiem fajnie. Po drodze dotarło też do mnie, że skoro RPG to hobby, powinno mi zatem sprawiać przyjemność, a nie być obowiązkiem lub zestawem wymagań do spełnienia.
Hobby z definicji uprawia się w czasie wolnym dla frajdy i odpoczynku, a zatem bez presji i przymusu. W ramach hobby można robić rzeczy, jeśli ma się na nie ochotę. W ramach hobby być może nawet powinno się coś robić, lecz nadal nie będzie to przymus, raczej zalecenie. Przymus pojawia … [czytaj dalej]