
Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki – na ten film czekałem od 1989 roku. Czwarty „Indiana”, obok kolejnych Gwiezdnych wojen, wydawał się marzeniem, które nigdy się nie spełni. Czasem jednak marzenia się spełniają.
Godzinę temu wróciłem z przedpremierowego pokazu. Moje wrażenia? To jest INNY Indiana Jones. Tak inny, że nie podejmuję się porównywać go z poprzednimi częściami. Inne są realia, inna stylistyka, inni są wreszcie bohaterowie, a Dr. Henry Jones, Jr. ma zmarszczki i siwe włosy. Inna też jest przygoda, w której bierze udział – być może największa w jego życiu, być może i ostatnia. Na pewno jednak różniąca się od tych, które przeżył do tej pory.
W filmie znalazły się odwołania do poprzednich części, a także do serialu Kroniki młodego Indiany Jonesa. Przed wizytą w kinie warto więc odświeżyć … [czytaj dalej]