sty 302017
 
Co mam na półce – sześć lat później

Sześć lat temu Szczur zażyczył sobie spisu moich gier fabularnych. Wrzuciłem zatem na sieć przygotowaną jakiś czas wcześniej listę. Dobrze skatalogowana kolekcja to świetny sposób na uniknięcie dubli. Człowiek jest z dala od domu, znajdzie jakąś okazję, a potem dziwi się, że taki sam podręcznik już stoi na półce. Lista gier (książek, filmów, seriali, komiksów itp.) to przydatna rzecz.

Pierwszy spis moich gier fabularnych obejmował jakieś 200 pozycji. Obecnie liczy 556 tytułów (nie, nie przeczytałem wszystkiego, jeszcze ;)). Są tam przede wszystkim podręczniki główne i dodatki. Do tego dochodzi garść ebooków – to publikacje,  które nie ukazały się w wersji drukowanej, a są częścią jakiejś linii wydawniczej. Na listę trafiło także kilka poradników dla mistrzów gry i graczy.

Nie jestem bardzo ortodoksyjny, jeśli … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 30/01/2017 o 23:17
sty 222017
 
Czym są gry fabularne?
Wstęp

Czasami dość trudno jest wyjaśnić, czym są gry fabularne, do tego w taki sposób, żeby zupełnie zielona osoba załapała specyfikę tej rozrywki. O wiele lepiej jest zademonstrować RPG podczas rozgrywki. Niekiedy jednak nie ma możliwości poprowadzenia sesji i pozostaje sięgnąć po opis.

Dawno temu opublikowałem na Polterze tekst na ten temat (nadal tam wisi). Chyba nie był zły. Nawet wypożyczyłem go paru stronom internetowym, które potrzebowały podobnego omówienia. Po paru latach artykuł przerobiłem, skróciłem i porzuciłem. Miałem dopisać fragment pokazujący przebieg rozgrywki, lecz nigdy nie chciało mi się nic wymyślić.

Jakiś czas temu wróciłem do tego tekstu. Przerobiłem go ponownie, tym razem już na własne potrzeby, poprawiłem i znów odstawiłem do kąta. Po drodze dostałem propozycję opublikowania go w pewnej grze fabularnej, która wychodzi od nie wiadomo … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 22/01/2017 o 00:03
lut 222016
 
My kontra Hastur, czyli "Tatters of the King"

Po długich przymiarkach (wyjazdy, choroby i podobne) zaczęliśmy wreszcie kampanię Tatters of the King do Zewu Cthulhu. Postacie (na razie trzy, czwarta powinna dołączyć na najbliższej sesji) to typowa, nieprzystosowana do walki z Mitami ekipa (czyli najfajniejsza do grania w ZC): spłukany do cna pisarz, irlandzki bandzior i oszpecony na twarzy psychiatra. Na razie jest dobrze, tylko moja postać straciła trochę Poczytalności, za to potem wyszedł mi wredny test (szansa 5%, wyrzucone 3 – tak się kończy zły dobór umiejętności). Po otrzymaniu tradycyjnego „listu od przyjaciela” (tu: nieznajomego lekarza), wyruszyliśmy w podróż do odległego szpitala psychiatrycznego. Co może nam tam grozić? ;)

Jeśli ktoś ma ochotę śledzić perypetie dzielnej angielskiej drużyny, która zapewne marnie skończy przez własną głupotę, może zajrzeć na Blog nie tylko o RPG[czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 22/02/2016 o 23:05
lis 142015
 
Z pochodnią i mapą wśród tuneli i trolli

Przy okazji rozegrania paru sesji w Tunnels & Trolls udało mi się co następuje: zagrać w drugą najstarszą grę z mojej półki (OD&D musi poczekać); poprowadzić te same podziemia – Uncle Ugly’s Underground – trzem różnym ekipom (nie zdarzyło mi się do tej pory rozegrać tej samej przygody kilka razy z różnymi drużynami); wreszcie, po bardzo długiej przerwie, ponownie poprowadzić coś na konwencie. Wrażenia? Bardzo dobre.

Widokówka z podziemi

T&T dzięki swojej prostocie jest świetną grą konwentową lub awaryjnym tytułem na sesję (np. gdy nie zjawił się pełny skład graczy lub mistrz gry nie miał czasu nić wymyślić). Jeżeli mamy pod ręką gotowe podziemia, to stworzenie postaci i wyjaśnienie zasad zajmuje góra kwadrans – zwłaszcza jeśli korzysta się z podstawowej wersji ekwipunku, ponieważ … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 14/11/2015 o 15:11
lip 302014
 
Oko Yrrhedesa – 20 lat później

Pierwszą sesję zagrałem, a raczej poprowadziłem, pod koniec czerwca 1994 roku. Było to Oko Yrrhedesa z 7. numeru czasopisma „Magia i Miecz”. Był to mój pierwszy kontakt z grami fabularnymi, choć nie z grową fantastyką i planszówkami. Wcześniej były gry ze „Świata Młodych”, niezrozumiały (dla ośmiolatka) Gwiezdny Kupiec, był DreszczLabirynt Śmierci. Była także planszowa Magia i Miecz oraz Battletech. O tym już kiedyś pisałem.

Bardzo długo tylko prowadziłem. Potem proporcje zaczęły zmieniać się na korzyść grania, aż zupełnie przestałem mistrzować. Czas, lenistwo, inne rozrywki – to wszystko bardzo odciąga od RPG, a zwłaszcza od konieczności przygotowania się do sesji. Przyjść i zagrać jest prosto; bez motywacji, bez silnej chęci nie ma sensu siadać po drugiej stronie stołu i psuć graczom zabawę.

Do powrotu … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 30/07/2014 o 08:30
gru 162012
 
Kobiety w WFRP

Niniejszy wpis jest rozwinięciem komentarza, w którym odpowiedziałem na pytanie Piastuna: „A czemu w Twoim artykule kobiety haftują, zajmują się gospodarstwem i piastowaniem dzieci?”. Chodził o tekst Życie żaków altdorfskich i kwestię edukacji kobiet: w artykule napisałem mianowicie, że kobiety nie są przyjmowane na Uniwersytet Altdorfski, a w ramach edukacji organizowanej przez instytucje religijne prowadzone są dla dziewcząt lekcje haftu, krawiectwa itp. Tekst o życiu żaków to oczywiście moje własne spojrzenie na kilka spraw, jako że podręczniki do gry nie dostarczają wszystkich odpowiedzi. Niniejszy wpis ma na celu usystematyzowanie mojego podejścia do kwestii (nie)równości płci w Warhammerze. Na końcu dorzuciłem krótki komentarz na temat wykorzystywania na sesjach tematów trudnych lub mogących budzić dyskomfort u graczy.

To tylko gra

Dwa cytaty, do których odnosił się Piastun (zainteresowanych szczegółami odsyłam do oryginalnego tekstu[czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 16/12/2012 o 18:20
wrz 052012
 
Zawartość sesji w sesji

Ostatnio udało mi się zagrać parę sesji, do tego w miarę regularnie (mniej więcej raz na dwa tygodnie), co bardzo mnie cieszy, gdyż jest to kolejny krok na mojej bardzo wyboistej drodze do powrotu do częstszego grania. Trzymając się metafory, na owej drodze napotkałem właśnie pewien interesujący zakręt.

W zeszły czwartek spotkaliśmy się o osiemnastej; kwestie organizacyjno-towarzyskie zajęły około godziny (tworzenie postaci, czekanie na spóźnialskich itp.). Skończyliśmy grać mniej więcej o dwudziestej drugiej. Sama sesja zajęła zatem około trzech godzin minus czas na teksty poboczne i inne typowe przerywniki. Powiedzmy, że właściwe granie zajęło dwie i pół godziny. W tym czasie moja postać (dołączyłem w trakcie już rozpoczętego scenariusza) poznała pozostałych bohaterów i wraz z nimi udała się w pewne miejsce. Tam drużyna przeprowadziła spektakularną, … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 05/09/2012 o 15:00
wrz 062009
 
Karnawał blogowy RPG #3: Niezapomniana sesja RPG

Kiedy po raz pierwszy przeczytałem Śmierć na rzece Reik, dodatek do pierwszoedycyjnego Warhammera, nie za bardzo wiedziałem, czy zawarty w nim scenariusz da się w ogóle poprowadzić. Lokacje, postacie, wydarzenia, tabele handlu – było tam wszystko, poza instrukcją jak połączyć te elementy w spójną całość. Miałem wtedy za sobą niecałe dwa lata prowadzenia. Forma, w jakiej spisano scenariusz, na tyle różniła się od innych firmowych publikacji, a także od tekstów zamieszczanych w Magii i Mieczu, że nie miałem pojęcia, jak się do niego zabrać. Do tego stwierdziłem, że nie ma najmniejszych szans, żeby sesje na jego podstawie zaliczyć do udanych, ponieważ zupełnie sobie nie poradzę podczas prowadzenia.

Minęło kilkanaście miesięcy, MAG dokończył wydawanie Wewnętrznego wroga, można było wreszcie poprowadzić kompletną kampanię. Ponownie przeczytałem Śmierć [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 06/09/2009 o 03:20
lut 132009
 
Wrestling RPG trudny jest

Zagrałem wczoraj u KrakonmanaKnow Your Role!, czyli wrestling RPG.

Serio. :D

KYR! to gra o wrestlerach i motywach z WWE, wydana na OGL (d20). Grało się fajnie, choć mechanika pokazuje swoją siłę przy rozbudowanych postaciach (The Undertaker na 18 levelu rządzi :>).

Zły jestem na siebie, że strasznie długo zajęło mi rozkręcenie się, za co pewnie Krakonman obstuka mnie w raporcie z sesji. Cóż, erpegowo zardzewiałem i ciężko mi reagować natychmiastowo na „no to opisuj” rzucone przez MG. Zwłaszcza jeśli nie znam gry (i nazw kilkudziesięciu wrestlingowych manewrów ;)).

Wiem, wstyd. Niniejszym obiecuję poprawę.

EDIT 13.02.2009
No i obstukał.… [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 13/02/2009 o 02:18