lip 132007
 
Tłumoczenie made in Poland

Wróciłem właśnie z kina. Ekranizacja powieści Marii Siemionowej pt. Wilczarz, to zgrabna produkcja fantasy. Film, mimo pewnych wad (rwąca się miejscami fabuła, niedociągnięcia i naiwności dekoracji i dialogów – wychodzi małe doświadczenie reżysera w obcowaniu z fantastyką), zobaczyć warto. Pokazuje on, że można zrobić dobre fantasy, do tego w słowiańskich klimatach. Czepić się w zasadzie nie ma czego, a produkcja niewiele ustępuje zachodnim (oczywiście nie pod względem komputerowych efektów, których tutaj na szczęście jest mało, co filmowi wyszło na dobre). Acha, film jest dość brutalny, a walki naturalistyczne – zapomnijcie o piuruetach z baletu. O Wiedźminie nie warto nawet wspominać. ;) Strona filmu: www.volkodav.spi.pl (zwiastuny itp.)

To plus. A minus?

Tłumacza najchętniej powiesiłbym za jaja.

Nie wiem, ile zapłacono ignorantowi, który przygotował polską ścieżkę dialogową, ale zamiast pieniędzy … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 13/07/2007 o 22:13