Organizatorzy konwentu Imladris powołali do życia nagrodę krakowskiego fandomu imienia Krzysztofa „Funia” Świątka. Nagroda ma przybierać różne formy, nawiązujące do związków uhonorowanej nią osoby z fandomem i samym Imladrisem – tak jak to widzą i czują organizatorzy.
Krzysztofa „Funia” Świątka poznałem jako fandomowy nowicjusz na Krakonie 1999, wpatrując się w niego jak sroka w gnat, gdyż miał mi wydać nagrody za udział w konkursie wiedzy o serialu Babylon 5. On był Bardzo Ważnym Organizatorem, a ja świeżakiem, który przyjechał na swój drugi w życiu konwent, nikogo nie znał i nie do końca jeszcze wiedział, co z tym wszystkim zrobić. Nagrody dostałem i szybko uciekłem.
Minęło kilka lat. Pewnego dnia Funio zjawił się w Galicyjskiej Gildii Fanów Fantastyki z pytaniem, czy nie chcielibyśmy bardziej zaangażować się w robienie Krakonu. Myśmy weszli wówczas w Krakon, a Funia w zamian wciągnęliśmy do organizacji Imladrisu – i do wszystkich naszych okołoklubowych i pozaklubowych aktywności, zabaw i swawoli. Kiedy kilka lat później oba konwenty zniknęły z mapy, Funio włączył się w organizowanie Lajconików. Tym samym stał się łącznikiem między co najmniej trzema pokoleniami fanów – a zapewne nawet więcej jako organizator pierwszych Krakonów i osoba od wielu lat zaangażowana w fandom krakowski i ogólnopolski.
Krzysztof „Funio” Świątek zmarł 22 grudnia 2012 roku. Zostawił po sobie pustkę i masę wspomnień ze wspólnie spędzonych chwil, czy to na konwentach, czy przy innych okazjach. A że fandom nie zapomina, od tego roku Funio został patronem nagrody przyznawanej przez organizatorów reaktywowanego Imladrisu. Konwentu, który kiedyś organizował i do którego powrotu zresztą sam się przyczynił, choć już niestety tylko duchem: na spotkaniu wspominkowym po pogrzebie Hassan rzucił hasło, żeby znów zrobić Imladris, ponieważ Funio by tego chciał. I tak się stało. Konwent wrócił w 2013 roku za sprawą wysiłku starych i młodych fanów, a obecnie jest organizowany przez niesamowitą, pełną entuzjazmu ekipę. Stąd też nie wyobrażam sobie lepszego patrona niż Funio dla nagrody krakowskiego fandomu, do tego związanej z Imladrisem.
I teraz taka sprawa…
Organizatorzy tegorocznego Imladrisu postanowili wyróżnić pierwszym „Funiem” niżej podpisanego. Nie mam słów, poza dziękuję – za to wyróżnienie i za to, że „mój” konwent, który miałem przyjemność przez kilka lat organizować i nawet raz koordynować, wciąż się odbywa. A ja mogę od czasu do czasu choć odrobinę przy nim pomóc, zgodnie z hasłem zamieszczonym na okładce informatora Polconu 1985: Fan w miarę sił i możliwości powinien przyczyniać się do wszechstronnego rozwoju swojego fandomu (R. S. Poznański).
Dziękuję.
PS. Organizatorzy Imladrisu uznali za stosowne wręczyć mi pióro wieczne, ozdobione pamiątkowym grawerunkiem, oraz dołączyli do niego informator konwentowy pełen odręcznych dedykacji, celowo napisanych z przeróżnymi, niekiedy bardzo wymyślnymi błędami, żebym miał od razu co rzeczonym piórem poprawiać. Jesteście kochani. <3
Gratuluję! Ale: Oznaką Twojej starości jest fakt, że blogujesz już tylko wówczas, gdy ktoś umrze, albo gdy dadzą Ci jakąś nagrodę. :)
Sam jesteś guziec. ;)
Będzie czas, to będę pisał. A na razie – no cóż.