mar 312019
 

Nie żyje Adriano ‘Borejko’ Kuc. Miłośnik gier, wytrwały tropiciel polskiej historii gier fabularnych, mój znajomy. Zmarł 11 marca 2019 roku.

Poznaliśmy się w poprzedniej dekadzie, jeszcze na Polterze. Tak twierdził Borejko, choć ja tego zupełnie nie pamiętam – skoro jednak tak mówił, to zapewne tak właśnie było. Potem mijaliśmy się w blogosferze, komentując, dyskutując, pewnie też kłócąc się od czasu do czasu. To dzięki niemu uznałem, że blogowanie o wszystkim to tak naprawdę pisanie o niczym, i próbowałem skoncentrować się tylko na grach i fantastyce.

Spotkaliśmy się chyba trzykrotnie. Dwa razy w Bielsku-Białej, raz w Londynie. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się – jak to kumple. Borejko pomógł mi przy pierwszym numerze „Spotkań Losowych”, przygotowując rubrykę „Trzy po trzy”. Zażyczył sobie wtedy, by w stopce widniał jako „Redaktor Najgłówniejszy”. Zawsze śmiał się z tych wszystkich tytułów, jakie lubimy sobie przypisywać, z „dizajnerów”, „redaktorów” i „dziennikarzy”. Bywało, że śmiałem się razem z nim, choć niekiedy zgrzytałem zębami ze złości – najtrudniej bowiem śmiać się z samego siebie.

Potem, jak to czasem bywa, nasze drogi rozeszły się. Mieliśmy różne podejście do pewnych spraw, odmienne poglądy na różne rzeczy i tak dalej. Choć kontakt wciąż był, co prawda pośredni – ja czytywałem jego bloga, on zaglądał na mojego. I tak się to kręciło przez kilka lat.

Ceniłem Borejkę za celne obserwacje tego, co dzieje się na naszym fantastycznym poletku. Doceniałem cięty język, wiedzę i bliski memu sercu zapał do grzebania w przeszłości hobby. Bywało, że zupełnie nie zgadzałem się z tym, co pisał – choć może raczej ze sposobem, w jaki niekiedy wyrażał swoje obserwacje. Często jednak nie mogłem odmówić mu racji.

Borejko pracował nad publikacją zbierającą i porządkującą informacje na temat pojawienia się i rozwoju RPG w Polsce w latach 80. Nie wiem, czy udało mu się ukończyć pracę i czy poznamy jej efekty. Bardzo bym tego chciał. Zostawiam tu paczkę wycinków prasowych dotyczących historii RPG w Polsce, zgranych kiedyś z jego bloga. Może się komuś przydadzą i wysiłek, jaki włożył w zebranie i utrwalenie tych materiałów, nie pójdzie na marne.

Jakiś czas temu Borejko odezwał się do mnie. Zamieniliśmy parę słów. Miałem nadzieję, że uda się jeszcze kiedyś spotkać. Zabrakło czasu.

Zdjęcie z erpegowego archiwum Borejki

 Zamieścił: dn. 31/03/2019 o 00:43

  8 komentarzy do “Zmarł Borejko”

Komentarze (8)
  1. Smutna wiadomość. Jego poczucie humoru było jak korbacz. +2 do obrażeń, -20 do WW. Potrafił się nim posługiwać.

  2. Bardzo mi przykro. Był trudnym dyskutantem i posługiwał się czasami potwornie niezrozumiałym językiem. Był jednak konkretnym przykład gościa 'no bullshit’ i za to go ceniłem. Nie odzywał się od bardzo dawna, zniknęła jego strona i obawiałem się, że dzieje się coś niedobrego. Takiej wiadomości się nie spodziewałem.

  3. O ja pierdolę… Szkoda go. Mimo różnic między nami, zawsze było z kim poironizować z różnych przypadłości FUNdomu (jak to pisywał). Przykra informacja.

  4. Bardzo smutna wiadomość. Jednocześnie dziękuję Ci za tę notkę.

  5. O matko, człek po kilku latach zagląda a tu taki news…
    Strasznie mi przykro.

  6. Kurcze.., Kilka słów, kilka komentarzy, parę tekstów – do zobaczenia bracie w Innym świecie.
    „Śpij, kolego, twarde łoże,
    Zobaczym się jutro może.”

  7. Jest mi bardzo przykro.
    Jeszcze niedawno, bo w 2017 roku, Borejko napisał do mnie po latach z pytaniem, czy podjąłbym się wsparcia korektorskiego projektu nad którym pracował. Pytał mnie bo „z współpracy z różnorakimi redakcjami to u Ciebie wspominam najlepiej”, co było bardzo miłe.
    Niestety dałem ciała i o konwersacji zapomniałem (a może wtedy chciałem zapomnieć), ostatecznie mu nie odpisując.
    Przepraszam Adrian. Do dziś z uśmiechem pamiętam Twoje wyczyny na Polterze i Twoją pomoc, a także naszą współpracę.

 Zostaw odpowiedź