lut 222014
 

22 lutego 2014 r. w krakowskiej Artetece, siedzibie klubu fantastyki Krakowskie Smoki, odbyło się spotkanie z Arturem Szyndlerem – autorem gry fabularnej Kryształy Czasu. Artur opowiedział nieco o przeszłości systemu oraz przedstawił plany na przyszłość. Spotkanie było rejestrowane audiowizualnie i zapewne za jakiś czas nagranie trafi do sieci. Poniżej zamieszczam skrótowo przedstawione przez Artura informacje na podstawie moich notatek (z małymi wyjątkami, jako że prosił, żeby pewnych informacji na razie nie udostępniać w Internecie, choć o plotkowaniu przy piwie nic nie wspominał…;)).

Artur Szyndler

Artur Szyndler – autor „Kryształów Czasu”

Co było – z historii Kryształów Czasu
  • Gra mogła mieć inną nazwę (ta niestety nie padła) i dwóch autorów, jednak w wyniku kłótni o tytuł zostały Kryształy Czasu i jeden autor.
  • System był testowany (czy też raczej grany i poprawiany na podstawie uwag graczy) przez około 10 lat (przed publikacją w Magii i Mieczu) – dystrybucja odbywała się na konwentach na dyskietkach w plikach edytora TAG (zasady, bestiariusz, 600 podstawowych czarów, opis świata itp.).
  • Tekst gry zajmował ponad 3700 stron.
  • Po wydaniu przez wydawnictwo MAG wersji książkowej Kryształów Czasu Artur Szyndler zaczął pisać nową grę zatytułowaną Alternatywna Rzeczywistość (niewydany; dwa lata testów, bardzo duża dokładność i złożoność mechaniki, określany przez autora jako „system biologiczny”).
  • Wedle autora Kryształy Czasu były najpopularniejszą grą fabularną w Polsce – grało w nią 70% ogółu graczy, którzy często doskonale poradzili sobie potem w życiu dzięki opanowaniu wymagającej mechaniki gry.
  • Na spotkaniu padło trochę ciepłych słów pod adresem ludzi z www.krysztalyczasu.pl (prowadzą stronę, utrzymują grę przy życiu, wydają dodatki) oraz drugiej strony poświęconej KC, niestety niewymienionej z nazwy (jeśli ktoś zna, proszę o info).
Mapa Ochrii

Mapa Ochrii – druga edycja „Kryształów Czasu”

Co będzie – przyszłość Kryształów Czasu
  • Wydana ma zostać pierwotna wersja systemu, zgodna z wizją autora; wydanie elektroniczne – rozważane są różne formy dystrybucji: jako samodzielny podręcznik lub dodatek do powieści (KC publikowane w odcinkach w Magii i Mieczu zostały napisane przez Artura Szyndlera, wydanie książkowe miało wielu autorów i nie jest zgodne z jego wizją; na temat konfliktu autora z wydawnictwem MAG można zapewne poczytać gdzieś indziej, tutaj nie będę przytaczał wypowiedzi ze spotkania – ciekawi sprawy na pewno coś wygrzebią w sieci lub poczekają na nagranie, o ile materiał nie zostanie wycięty; polecam także wywiad z Arturem Szyndlerem opublikowany na blogu Borejki: część 1 i część 2).
  • Trwają prace nad drugą edycją gry, która ma być wstecznie kompatybilna i być raczej rozszerzeniem bądź nakładką:
    • ma mieć przystępniej napisane zasady (trzy stopnie: dla początkujących, średniozaawansowanych i dla weteranów);
    • świat będzie dokładniej opisany, w tym obszary, które nie doczekały się obszerniejszej lub żadnej prezentacji (np. Archipelag Pajęczy, gdzie wśród potężnych, rozpiętych nad wodami pajęczyn uwięzione są meteory, na których powstają zamki; okręt „basztowiec”, wypełniony specjalnym gazem i umagiczniony, niosący na pokładzie kamienną fortecę);
    • potwory będą obszernie opisane;
    • dla graczy dostępne będzie 100 ras (10 ras głównych, każda ma 10 podtypów) i 25 profesji (w tym nowe, np. demoniczny rycerz);
    • nowa edycja ma nie ingerować w żaden sposób w materiały fanowskie, tzn. nie będzie rozwijać świata gry w przyszłość względem pierwszej edycji;
    • będzie można grać martwakami, zmiennokształtnymi (kotołaki, wilkołaki itp.);
    • jest planowane wsparcie programistyczne – są już gotowe dwie aplikacje wspomagające rozgrywkę.
  • Będą nowe ilustracje Jarosława Musiała
  • Podręcznik zilustruje w sumie czterech grafików, wszyscy mają przykazane, by wzorować się na rysunkach Jarosława Musiała.
  • Część ilustracji będzie kolorowa.
  • Nowa mapa Ochrii (tak naprawdę rozbudowana stara mapa), ukazująca m.in lądolód oraz olbrzymie tereny pustynne.
  • Przygotowania do reanimacji KC trwają długo z różnych powodów, m.in. autor czeka, aż zostaną skończone ilustracje oraz pierwsze trzy części cyklu powieści); druga edycja zostanie wydana razem z pierwszym tomem beletrystyki.
  • Kto wyda – nie podano takiej informacji (aczkolwiek obecność na spotkaniu pewnego krakowskiego wydawcy może co nieco sugerować ;)).
  • Projekt jest planowany z rozmachem: RPG, powieści, planszówki, karcianki, udzielanie licencji dla chętnych do wydawania produktów spod szyldu KC (autor porównał to do gwiezdnowojennego expanded universe – wielu autorów poruszających się w obrębie jednego świata; utwory i produkty byłyby zatwierdzanie przez Artura Szyndlera).
  • Ponieważ opis świata gry zostanie mocno rozbudowany, informacje znajdą się w planowanym cyklu powieści:
    • będzie 13 tomów, w tym przynajmniej kilka podzielonych na dwie części (tom pierwszy to około 1200 stron, 180 rozdziałów);
    • każdy tom będzie opisywał kolejny etap z życia Katana i podbijanie kolejnych archipelagów, wędrówkę przez Labirynt Śmierci itp.;
    • na kartach powieści pojawi się drużyna 25 głównych bohaterów (o poziomach 10–20, dwuprofesyjnych, tylko jeden z nich będzie człowiekiem);
    • w pierwszym tomie ma się pojawić lub zostać wspomniane 600 potworów;
    • opisy kultur i historii poszczególnych archipelagów zostaną przedstawione w formie wierszowanych sag śpiewanych przez bardów; każda z 10 opowieści będzie odpowiednio stylizowana w zależności od opiewanej kultury;
    • obecnie autor jest bliski ukończenia pierwszej części drugiego tomu (wewnętrzni recenzenci oceniają materiał powieściowy bardzo wysoko);
    • wedle autora powieści są pełne akcji, skierowane zarówno do fanów gry, miłośników fantasy, jak i osób zupełnie niezaznajomionych z fantastyką (takowe znalazły się w gronie wewnętrznych recenzentów); z ciekawostek i rzadko (lub wcale) spotykanych elementów mają być nie tylko gwałtowne i częste zwroty akcji, lecz także wplecione w treść opisy charakterystycznych elementów świata oraz inne, nietypowe pomysły i rozwiązania (jak np siedemnastrostronicowy opis elfiego tańca lub ciągnący się przez siedem rozdziałów pojedynek);
    • w planach jest także wydanie powieści w tłumaczeniu na język angielski.
Bohaterowie powiesci

Bohaterowie cyklu powieści osadzonych w realiach „Kryształów Czasu”

Tyle notatek. Mam nadzieję, że nic nie przekręciłem. Dam znać, kiedy pojawi się nagranie.

Dopisek 11.08.2014
Na konwencie Avangarda (7–10 2014) odbyło się kolejne spotkanie z Arturem Szyndlerem. Link do relacji.

 Zamieścił: dn. 22/02/2014 o 18:11

  18 komentarzy do “Kryształy Czasu powracają – relacja ze spotkania z Arturem Szyndlerem”

Komentarze (17) Pingbacki (1)
  1. Jak czytałem o planowanym cyklu powieści, to BitDefender uruchomił „Grafomania Alert”.
    P,MSPANC.

  2. Plany są szerokie, ale obawiam się, ze nikt ich nie konfrontował z rzeczywistością. Boje się, że Artur sądzi, że ludzie rzucą jak jeden maż wszystko i wrócą do KC-tów, że zagarnie 70% rynku. Bo tylko wtedy to by było opłacalne przedsięwzięcie.

    • Ja kupię na pewno! I znam ludzi, co kupią też. Więc bez popadania w mroczne scenariusze. Trzeba kibicować, a nie narzekać i już zakładać klęskę … eh, jakież to polskie… W USA byłoby już setki wpisów: Wow! Here, take my money itp.

      • Takie pierniczenie, w USA też narzekają i nie kupują wszystkiego jak leci, tylko rynek mają XXX razy większy to i może takie wrażenie jest.

      • Tylko po co mu az 55 tys.Taki sztab? PO CO…. a cena ksiazki 60zł za JEDNA CZESC TOMU plus jeszcze przesylka?;p Pytanie ile wyjdzie mu za ksiazke w offsecie. Ja mowie nie.

  3. mam nadzieje ze wystartują z jakiejś platformy crowdfundingowej i ukaże się chociaż gra fabularna :)

  4. Czekam na relacje video.
    No i z całego serca trzymam kciuki.

    Podstawkę z pewnością zakupię ;-)

  5. Zgarnę wszystko, co jest związane z Kryształami! Niech się dzieje!

  6. Powiem tak.
    Nie widzę Arturiusa i jego 13 tomowego cyklu jako atrakcji rynkowej – sorry, autor żyje w innym równoległym
    świecie, jeśli chodzi o pomysły na przebicie się ze swoim RPGiem.

    Chętniej zobaczyłbym zamiast tych powieści np. fajną planszówkę typu Magia i Miecz lub Space hulk czy skirmish z figurkami wg ilustracji Jarka.
    Względnie karciankę nastawioną na konfrontację graczy (Drużyna vs Dungeon Master ;) ) ale w formacie LCG żeby nie wyssała kieszeni.

    KC – pewnie kupiłbym z powodów czysto emocjonalnych – jak większość starych graczy.

    Czy setting będzie się trzymał kupy – nie sądzę.
    Stopień „rozpasania” objętości sugeruje raczej liczne baboły głębsze niż w ADnD.

    Mechanika będzie klasyczna – na pewno ;)
    Jarek da radę? Da radę.
    Będzie hit? Nie sądzę.

  7. „doskonale poradzili sobie potem w życiu dzięki opanowaniu wymagającej mechaniki gry”
    *ROTFL* Czy były przeprowadzone jakieś badania na potwierdzenie tej tezy?
    KCty były przez pewien czas jedyną możliwością pogrania sobie w fantasy po polsku, z dostępem do bogatego materiału i wsparciem autora. Współcześnie być może jakiś procent dawnych fanów to kupi. Ale jeśli system ma zdobyć serca nowych graczy, musi zostać radykalnie uproszczony. Tak, mam na myśli kuriozalnie obliczane coponiektóre odporności, cechy w przedziale 1-300, segmenty i opóźnienia w walce i masę innych elementów niepotrzebnych, wydłużających czynności zarządzające kosztem czasu jaki zostaje na zabawę i mocno frustrujących każdego chyba poza geniuszami matematycznymi.
    Z całego serca życzę sukcesów tak starej marce jak KC, ale obawiam się, że „realistyczna” w rozumieniu autora mechanika to nie to, czego oczekują gracze (a przynajmniej przytłaczająca ich większość).

    • @Andre
      „*ROTFL* Czy były przeprowadzone jakieś badania na potwierdzenie tej tezy?”

      Artur powiedział, ze zna trochę osób, które opanowały mechanikę KC i dzięki rozwinięciu zdolności matematycznych osiągnęły potem wysoką pozycję zawodową – w sensie, że im zabawa w KC pomogła. Narzekał też na niski poziom współczesnych uczniów i podał to – raczej żartem niż serio – jako jeden z powodów zostawienia mechaniki KC w zasadzie bez zmian.

      • Seji – dzięki za klaryfikację. Mam jednak niejasne przeczucie, że 99% współczesnych uczniów wybierze mniej rozbudowany pod względem mechaniki system do zabawy w RPG, a uczenie się algebry pozostawią dedykowanym do tego lekcjom i ćwiczeniom.

  8. O choroba A.Szyndler znów atakuje. Do dziś pamiętam KC, niegrywalna mechanika, niespójny i nielogiczny opis świata. No i co najmniej podejrzane opowieści autora, że on właściwie miał cały system gotowy tylko ci partacze MiMu coś schrzanili i dlatego system przez lata nie mógł wyjść. Najśmieszniejsze jest to, że może nawet kupił bym tą wersję reżyserską KC o ile oczywiście wyjdzie … nie jednak bym nie kupił.

  9. Radość z niepewnością się miesza, w różnych proporcjach.

    Radość, bo choć nie jest to system, który jest mi do szczęścia potrzebny (systemów rpg z urozmaiconym światem i działającą mechaniką jest multum, naprawdę jest w co grać, to już nie ten czas kiedy jako licealista martwiłem się, że Kryształy nie wychodzą w pełnym wydaniu, jak zapowiadano) to myśl o możliwości zagrania w odświeżone, stjuningowane kacety jest mi miła.

    Niepewność, bo czuję, że system trzeba uprościć, unowocześnić. Postawa Artura Szyndlera wydaje się być w tej kwestii hermetyczna i nieugięta: czytając opis spotkania (Seji – dzięki!!) odniosłem wrażenie, że pomysłem na Kryształy ma być ich dalsza komplikacja (jako swoisty wyróżnik) a nie uproszczenia. Stąd niepewność i obawa…

    Co do ulepszania zacytuję sam siebie: „Unowocześnienie systemu musiałoby się wiązać z mocną przeróbką mechaniki. Jak w trzeciej edycji dedeków. Zostawiamy współczynniki jak są, zmniejszając ich ilość o jakąś 1/3. Zostawiamy losowanie współczynników oraz ułomności i cechy nadprzyrodzone, bo są jedwabiste. Zostawiamy tylko odpornośc fizyczną i psychiczną, bo aż 12 odporności jest potrzebne jak wiadomo co papieżowi. Zawody, które losujemy przy tworzeniu postaci i których nie możemy już nigdy potem zdobyć ani nawet rozwinąć, zamieniamy na umiejętności, zwiększane co poziom. Zdolności profesjonalne zamieniamy na featy, dostępne dla każdego (kto spełnia warunki typu wysokość współczynnika, poziom, etc.) a nie tylko dla jednej profesji – chcesz brać inne, niż najlepsze dla profesji, proszę bardzo. Ale najlepszy w swoim fachu wtedy nie będziesz. Dodajemy mechanikę relacji społecznych (opartą na umiejętnościach, a nie sprowadzającą się do rzutu na Charyzmę). Rzetelnie opisujemy mechanikę rozmaitych sytuacji mogących się wydarzyć na sesji: testy umiejętności podejmowane przez postacie niewyszkolone, bieganie, skakanie w dal i wzwyż, wspinaczkę, wypatrywanie, nasłuchiwanie, przekonywanie, podrywanie, nurkowanie, duszenie, walka w bitwach. I mamy zgrabny, dość drobizgowy system.

    Tylko czy to wciąż będą Kryształy Czasu? I czy taki system jest potrzebny? Zgrabnych, dobrze działających systemów jest dużo. Kacety są mechanicznie cieniutkie jak żeberko bakterii. Ich siłą jest sentyment starszych graczy. Czy modernizacja systemu nie zgasiłaby tego sentymentu? Czy nie wywołałaby zniechęcenia i reakcji typu „tak, teraz mechanika jest dobra, ale to już nie to samo, co pamiętam z MiM?”.”

    Podsumowując: nie kupię podręcznika, który będzie się nadawał tylko do postawienia na półce. Mam już kilka takich. Chcę zagrać w nowe KC. Dlatego z dużą ciekawością będę śledził losy Kryształów, jestem na tak, doceniam inicjatywę wielu osób które są i jeszcze będą zaangażowane w przedsięwzięcie. I chętnie kupię, żeby zagrać.

Zostaw odpowiedź na Andrzej Rylski Anuluj