lis 272011
 
OD&D

(Original) Dungeons & Dragons

Pierwsza (z siedmiu!) część Designers & Dragons poświęcona jest wyłącznie matce gier fabularnych – firmie TSR. Przedsiębiorstwo, pod ówczesną nazwą Tactical Studies Rules, założyli w 1973 roku Gary Gygax i Don Kaye. Dave Arneson, współautor Dungeons & Drgaons, nie dołączył do spółki z powodów finansowych. Działalność, prowadzona początkowo w domu Kaye’a, a po jego śmierci przeniesiona do piwnicy Gygaxa, wprowadziła na rynek nowy typ zabawy: roleplaying games.

Ta część erpegowej historii znana jest w podstawowym stopniu chyba każdemu graczowi, który choć przez chwilę zastanawiał się, skąd w ogóle wzięło się RPG. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Na niemal trzydziestu stronach Shannon Appelcline przedstawia powstanie, rozwój i upadek TSR, od wydania pierwszej edycji D&D (roboczy tytuł: „The Fantasy Game”) po przejęcie firmy przez Wizards of the Coast w 1997 roku. To historia odkrywania nowych ścieżek w przemyśle rozrywkowym, kamienie milowe w rozwoju gier, opis dzieła pionierów przemierzających nieznane terytoria.

1976 saw continued expansion. Two more D&D supplements were published, completing the Original D&D rule set. These were: Gary Gygax and Brian Blume’s Eldritch Wizardry (1976), which included the first-ever psionic rules as well as all the classic D&D demons and artefacts; and Rob Kuntz and James M. Ward’s Gods, Demi-Gods, and Heroes (1976), the first-ever list of gods to kill. (Designers & Dragons, str. 8)

Obraz, choć nakreślony w telegraficznym skrócie ze względu na konieczność omówienia pozostałych lat rozwoju RPG w tej samej książce, jest fascynujący i precyzyjny zarazem. Appelcline nie tylko przedstawia wszystkie główne gry i projektantów zaangażowanych w tworzenie produktów TSR, ale także przedstawia tematy okołogrowe, które miały wpływ na losy firmy – i całego hobby: spory prawne między Gygaxem i Arnesonem, oskarżanie gier fabularnych o propagowanie satanizmu i okultyzmu (BADD), sądowe ataki przypuszczane przez TSR na inne firmy i zwykłych fanów – m.in. autora Designers & Dragons – za rzeczywiste lub domniemane łamanie praw autorskich (jak się okazuje, firma przyczyniła się do bankructwa GDW, wydawcy m.in. Twilight: 2000), wreszcie zawirowania w samym TSR (odsunięcie Gygaxa na boczny tor, utrata przez niego kontroli nad firmą i proces wytoczony o naruszenie praw autorskich, przez który skutkował bankructwem nowej firmy Gygaxa, New Infinities Productions).

TSR went after Gary Gygax yet again in 1992 when GDW announced a new Gygax-designed fantasy game called Dangerous Dimensions. TSR promptly issued a cease and desist on May 13, 1992, citing trademark confusion with their own D&D. GDW agreed to change the name of Gygax’s game to Dangerous Journeys and published… at which point TSR sued them again. (Designers & Dragons, str. 28)

Na przykładzie samego tylko rozdziału o TSR widać wyraźnie, że Designers & Dragons to nie jest książka wyłącznie o grach i zastosowanych w nich rozwiązaniach i pomysłach. To historia erpegowego przemysłu z całą jego życiową otoczką (procesy i podziały, wzloty i upadki) i ludzi weń zaangażowanych. Można psioczyć na to, że wydane u schyłku TSR Alternity doczekało się tutaj jedynie wzmianki (tytuł omówiono szerzej w rozdziale poświęconym Wizards of the Coast, więc nic nie zostało pomięte), jednak autor skupia się na tym, co rzeczywiście było istotne dla firmy i jej działalności. Warto zwrócić uwagę na nazwiska osób związanych z grami fabularnymi, gdyż niektóre z nich pojawiają się później w społeczności fanów w nieco innym kontekście.

Though The Fiend Folio certainly had some silly monsters (such as the flail snail and the much-satired flumph), it also was influential in a number of ways. […] [It] introduced many notable monsters to the game, among them the death knight, the githyanki, the githzerai and the slaads. The author of those four greats was none other than Charles Stross, who has since become a Locus and Hugo winning novelist. (Designers & Dragons, str. 12)

Swoją ramkę (na niemal dwie strony) dostał Greyhawk, podobną ilość miejsca Appelcline poświęcił opartym na produktach TSR grom komputerowym (także ramka); jako notatki na marginesie pojawiają się też informacje o pomniejszych firmach, które istniały krótko, lecz zapisały się w historii RPG jak np. Wee Warriors (Altogether, the Wee Warriors products were pretty ground-breaking for the industry. The Character Archaic was the first commercial character record sheet, while Palace of the Vampire Queen was the first standalone adventureDesigners & Dragons, str. 10).

One of the earliest CRPGs was probably pedit5 (1974), which got deleted pretty quickly. Another called dnd (1974) more clearly showed the foundation of the genre. Other early PLATO CRPGs included Oubliette (1977), Moria (1978), Orthanc (1978) and Avatar (1979). There was also ongoing development on other platforms, such as Daniel Lawrence’s DND (1977), which was written for the TOPS-10 operating system. All of these early games tended to feature characters killing monsters for experience points in dungeons. (Designers & Dragons, str. 20)

W opisanej przez Appelcline’a historii TSR, a zarazem historii Dungeons & Dragons, wyraźnie został zaznaczony udział Dave’a Arnesona w ukształtowaniu podstaw hobby. Zapewne część czytelników uzna, że to za mało, za ogólnie (nie ma tu nic – przynajmniej w tej części – o podejściu Arnesona do grania, autor skupia się na różnicy poglądów między nim a Gygaxem) – jednak Dave (a także omówiony przy okazji opisu Goodman Games setting Blackmoor) wspominany jest później wielokrotnie. Jarlowi powinno się spodobać.

Historia TSR domknęła się wraz ze śmiercią ojców-twórców hobby. Gary Gygax zmarł 4 marca 2008, Dave Arneson rok później, 7 kwietnia.

None of the histories in this book would have occurred without the two of them. They literally changed millions of lives. May they both have found their places in the Great Wheel, perhaps Gary Gygax in the Clockwork Nirvana of Mechanus and Dave Arneson in the Olympian Glades of Arborea. (Designers & Dragons, str. 31)

Po lekturze pierwszego rozdziału muszę stwierdzić, że kupno Dungeons & Drgaons było strzałem w dziesiątkę. To pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika RPG, który chciałby wiedzieć, skąd się wzięło jego hobby i jak przebiegał rozwój gier fabularnych przez cztery dekady od ich powstania (w 2014 świętujemy!). Wydanie jest porządne, bez większych błędów (okazjonalne zgubione formatowanie tytułów). Całość napisana jest na tyle interesująco, że mimo obcowania głównie z tytułami, nazwiskami i datami, nie ma się wrażenia, że mamy przed sobą książkę telefoniczną – do tego pełno w niej cytatów, zaczerpniętych z wywiadów i artykułów opublikowanych w prasie branżowej. Różnica między wydaniem papierowym a PDF (poza wagą i rozmiarem) jest przede wszystkim taka, że w wersji elektronicznej zamieszczono kolorowe skany okładek.

Część druga, zatytułowana „The First Wave”, to między innymi historia Chaosium, GDW i Games Workshop, ale także zjawiska, którego TSR bardzo długo zdawało się nie zauważać: pojawienia się konkurencji na rynku wydawców RPG. O tym jednak następnym razem.

 Zamieścił: dn. 27/11/2011 o 23:40

 Zostaw odpowiedź