mar 262009
 
Nienarodzony - plakat

Nienarodzony – plakat

Pomysł na film Nienarodzony (The Unborn) był fajny. Podaruję sobie oznaczanie spoilerów, bo mam nadzieję, że nikogo do obejrzenia tego filmu nie zachęcę: dybuk próbuje powrócić do świata żywych. Mógł być z tego całkiem niezły, koszerny horror.

Tymczasem do kina trafiła idiotyczna historia o demonie, który chce się odrodzić, więc usilnie próbuje zabić swoją przyszłą matkę (serio!) – no dobra, nienawidzi jej, bo jej babka zabiła go w Oświęcimiu (jeszcze bardziej serio!). Na koniec okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży (bliźniaczej, co istotne), więc na cholerę było to całe zabijanie. Do tego dochodzi wątek obumarłego bliźniaczego płodu bohaterki (jej babka też była bliźniakiem i właśnie w jej brata wszedł demon w Oświęcimiu wskutek eksperymentów nazistów) – pewnie dlatego dybuk dyszy nienawiścią, gdyż siostra udusiła go swoją pępowiną jeszcze przed porodem. Jak widać, mordowanie swoich demonicznych bliźniaków jest tutaj wartością rodzinną.

Tyle fabuły w skrócie. Więcej nie ma. Nie, nie umiem jej lepiej wytłumaczyć. Za to nasuwa się kilka pomysłów do wykorzystania w przyszłych produkcjach, które nie koniecznie będą sensowne, ale może chociaż będą śmieszne:

  • w filmie nienarodzony płód-demon pojawia się pod postacią kilkuletniego chłopca. Skoro nienarodzony, to niech następnym razem mordercą będzie płód – może np. dusić pępowiną albo zamamływać na śmierć. Tego chyba jeszcze w kinie nie było.
  • dowolny demon władający telekinezą jest w stanie przerwać każdy egzorcyzm np. niszcząc księgę z zaklęciami/modlitwami. Potem wystarczy wykończyć uczestników obrzędu, a zwłaszcza tego, który zna magiczne formuły. Oczywiście dybuk zapomina o tym ostatnim, dzięki czemu wszystko dobrze się kończy.

Do tego dorzucę doskonałe tłumaczenie dialogów, które pozwolę sobie skomentować jednym przykładem z projekcji:
oryginał: horrible experiments that blurred the lines between science and the occult
tekst polski: eksperymenty z pogranicza nauki i tortur

Za tekst odpowiedzialny był niejaki T.A.Deusz. Też bym się wstydził podać nazwisko.

No dobra, mały plusik za fajna muzykę.

Ja lubię głupie filmy. Na Black Water ubawiłem się setnie (scena z wabieniem krokodyla kawałkiem urwanej ręki rozbraja). Nienarodzony to jednak film tak zły, że nic go nie ratuje. Nie warto, odradzam, apage!

 Zamieścił: dn. 26/03/2009 o 12:41

 Zostaw odpowiedź