lis 192007
 
Burning Empires

Burning Empires – podręcznik stary i nowy

Szanowny Amerykański Wydawco,

Jakiś czas temu zapłaciłem Ci $50 za podręcznik. Tyle chciałeś, tyle dostałeś. Podręcznik dotarł w jednym kawałku. Poczytałem, poużywałem. Fajny był. To jest, nadal jest fajny. I w jednym kawałku!

Nie tak dawno temu stwierdziłeś, ze podręcznik pochodzi z partii, w której grzbiet puszcza i wypadają kartki. No, w moim się nie rozpada, to znaczy może nie trzyma jakoś idealnie, ale jest całkiem w porządku. Okay, jak to mówicie za Wielką Wodą.

Szanowny Amerykański Wydawco, mniej więcej w tym samym czasie uznałeś też, że należy tym, którzy nabyli rzeczony podręcznik w przedpłatach, wysłać nowy egzemplarz. Taki, w którym nic się nie będzie rozpadało. Zamiast sprzedać go za kolejne $50 i mieć na waciki czy inne inwestycje. Tym bardziej, że ja żyję w Polsce. A w kraju tym, jak podręcznik się rozpada, to mogę go sobie co najwyżej taśmą skleić, a nie dostać kolejny od wydawcy. Bo to przecież wina drukarni była.

Takoż niniejszym informuję, Szanowny Amerykański Wydawco, że podręcznik dotarł do mnie w stanie nienaruszonym. Więcej, dołączone były doń podziękowania za wspieranie produktu. Jestem głęboko wzruszony, że swoich pięćdziesiąt martwych prezydentów zdecydowałeś się przekazać właśnie mnie – a wielokrotność tej sumy także innym klientom, których podręczniki mogły, lub nie, rozpaść się do tej pory.

Dziękuję niezmiernie, Szanowny Amerykański Wydawco. Za pamięć. Za szacunek. Za to, że zdajesz sobie sprawę, że nic tak nie cieszy klienta, jak dobry produkt i dobry wydawca.

* * *

Niniejszym informuję, że kupię wszystko, co tylko wyda Luke Crane. Choćby drukował wyłącznie na różowo, do tego na papierze toaletowym.

 Zamieścił: dn. 19/11/2007 o 23:47

 Zostaw odpowiedź