paź 292020
 
Kindred: The Embraced – serial słabej krwi

Dawno temu, jakoś pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, bodaj w Polsacie wyemitowano serial zatytułowany Więzy krwi (oryg. Kindred: The Embraced). Kiedy człowiek już się chwilę osłuchał z lektorem rzucającym z ekranu dziwnymi, acz podejrzanie znajomo brzmiącymi nazwami, jak „Toriado” i „Bruhana”, nagle załapywał, że powinien coś kojarzyć. W pewnej chwili zapadki wskakiwały na miejsce: toż to ekranizacja Świata MrokuWampira: Maskarady! Kiedy już się zacisnęło zęby, żeby znieść lektora i poziom tłumaczenia, jakoś szło to oglądać, głównie ze względu na erpegowość.

Przez lata zbierałem się, żeby do tego serialu wrócić. Wreszcie parę tygodni temu zrobiłem sobie powtórkę, tym razem bez zagłuszającego dialogi lektora. Posłuchałem, jak gadają i knują Toreador, Brujah, Ventrue i inne znajome poczwary. Kindred: [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 29/10/2020 o 17:52
mar 142016
 
Sceptyk i entuzjasta o "The X-Files"

Planowałem napisać parę słów o 10. sezonie The X-Files, lecz traf chciał, że udało się zrobić coś innego. Wraz z Borysem Jagielskim na łamach Esensji dyskutujemy o tym, dokąd nas zaprowadził powrót Muldera i Scully, co się stało z UFO i teoriami spiskowymi oraz czy warto wyglądać kolejnego sezonu – jeśli oczywiście powstanie. Zapraszam: Z Archiwum X: Czary mary, spisek stary [Uwaga! Spoilery!].

[czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 14/03/2016 o 15:09
kwi 032014
 
O zabijaniu goblinów: kulturowa funkcja przemocy

Do czytelników: ponieważ z socjologią kultury od dawna nie miałem do czynienia, proszę traktować niniejszy wpis jako tekst z gatunku „nie znam się, to się wypowiem, bo mi się tak wydaje”. Źródeł wiele nie będzie. Można wytykać błędy. :)

 ***

W trakcie dyskusji o przemocy seksualnej w RPG, wywołanej ostatnio przez reportaż w Dużym Formacie (chociaż temat został poruszony nie po raz pierwszy), pojawiły się głosy mówiące, że przecież wyrzynanie całych wiosek bądź miast przez postacie graczy jest równie straszne, a tu nagle ktoś domaga się wyłącznie tego, żeby na sesjach postaci graczy nie gwałcić. Skoro przemoc fizyczna i przemoc seksualna to dokładnie to samo, to niby dlaczego należy pomstować wyłącznie na jedno, a nie również na drugie? I skąd to całe oburzenie wyłącznie w sprawie przemocy seksualnej, skoro gobliny giną tysiącami?

Argument zestawiający przemoc … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 03/04/2014 o 23:14
gru 012013
 
Star Trek: TOS - filmy kinowe

Gdy oryginalny serial Star Trek został w 1969 roku zdjęty z ramówki, Gene Roddenberry starał się namówić wytwórnię Paramount do kontynuowania serii w formie filmu kinowego. W międzyczasie pojawił się pomysł na kolejny serial telewizyjny (ostatecznie niezrealizowany, Star Trek: Phase II doczekał się zdjęć testowych i kilkunastu scenariuszy – trzy z nich zostały później wykorzystane podczas kręcenia Star Trek: The Next Generation oraz fanowskiego serialu Star Trek: Phase II, który gorąco polecam). Jednak sukces filmu Bliskie spotkania trzeciego stopnia – co miało udowadniać, że da się zarobić na filmie science-fiction, który nie ma w tytule Gwiezdnych wojen – zachęcił studio do przyjrzenia się ponownie prognozom przeniesienia Star Treka na duży ekran. Zrezygnowano zatem z projektu Phase II i przystąpiono do przerabiania … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 01/12/2013 o 20:57
gru 182012
 
Star Trek: The Animated Series

Misja USS Enterprise miała trwać pięć lat. Niestety, serial zdjęto z ramówki po trzeciej serii. Jednak na początku lat 70., zachęcone wynikami sprzedaży ST: TOS innym sieciom telewizyjnym, studio Paramount Television zdecydowało się zainwestować w animowany serial Star Trek. Zaangażowano niemal całą obsadę oryginalnego serialu, więc postacie nie tylko były do siebie mniej lub bardziej podobne, ale dodatkowo zgadzały się dubbingowane głosy. Ze względu na ograniczony budżet swojej roli chorążego Chekova nie powtórzył Walter Koenig (za to napisał scenariusz odcinka The Infinite Vulcan) – jego miejsce zajęli porucznik Arex i porucznik M’Ress. Pierwszy odcinek (z 22) wyemitowano 8 sierpnia 1973 roku, dokładnie siedem lat po premierze Star Trek: The Original Series.

Wizualnie … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 18/12/2012 o 23:25
wrz 012012
 
Star Trek: The Original Series

Do obejrzenia oryginalnego serialu Star Trek dotarłem okrężną drogą, zaczynając dawno temu od serialu Star Trek: The Next Generation (w kilku podejściach, zależnie od humoru różnych stacji TV, które puszczały ten serial zazwyczaj w dziwnych godzinach, a potem ściągały z ramówki z powodu niskiej oglądalności). Po drodze trafiły się filmy kinowe, potem Deep Space Nine, wreszcie urywki ze Star Trek: The Original Series (kilkanaście odcinków drugiego i trzeciego sezonu).

Pomysł Gene’a Roddenberry’ego ma „to coś”, tę właściwą kombinację treści, postaci, idei, która sprawia, że wciąga już na starcie i nie pozwala się oderwać, a potem zapomnieć, zignorować i przejść do kolejnego serialu. Nawet w najsłabszych odcinkach znajdą się elementy, dzięki którym ciężko uznać czas poświęcony na obejrzenie kolejnego epizodu za stracony (choć nad … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 01/09/2012 o 13:11
lis 042011
 
Popkultura trudna język

Szanowna Redakcjo POLITYKI,

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy musi wiedzieć, kto Guy Fawkes, a kto d’Artagnan. Więcej, rozumiem, że popkultura – a zwłaszcza komiks – to dla „ludzi głównego nurtu” bzdury niewarte uwagi (a ponoć już dawno temu wyszliśmy z getta fantastycznego). Jednakże pragnąłbym, aby publikowane na łamach POLITYKI teksty były poprawne merytorycznie.

Nie wiem, czy to osoba przeprowadzająca wywiad nie miała pojęcia, o czym mówi, czy też redaktor myślał, że wie lepiej (albo gorzej – nie sprawdził, bo myślał, że wie), ale mam nadzieję, że tego typu błędy nie będą się w POLITYCE zdarzały. Popkultura czy nie, warto zadbać o poprawność informacji.

Źródło cytatu: POLITYKA 45(2832)/2011, str. 53, Martyna Bunda Płomienie protestu[czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 04/11/2011 o 12:06
paź 172009
 
Karnawał blogowy RPG #4 – Moje ulubione realia

Jakoś tak się złożyło, że gry fabularne osadzone w rzeczywistych i ściśle określonych realiach historycznych (z domieszką fantastyki lub bez niej) nie zajmują dużo miejsca na mojej półce (choć zdecydowanie polecam serię Real Life RPG wydaną przez Holistic Design). Zew Cthulhu jest tutaj pewnym wyjątkiem – trudno zresztą, żebym jako fan twórczości H. P. Lovecrafta, nie lubił tej gry. Jednak nie jest tak ze względu na „cudowne lata 20.” czy „mglisty wiek XIX”, ale z powodu zawartych w niej narzędzi do gry „tu i teraz” (tu pozdrawiam wszystkich fanów Conspiracy X – kiedyś wreszcie się za to wezmę).

Subsetting Cthulhu Now oferuje sporo możliwości fabularnych. Sztandarowym jest tutaj oczywiście legendarna Delta Green, choć niektórzy zapewne pamiętają rodzimy Wydział X. Współczesny ZC to przede wszystkim platforma umożliwiająca … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 17/10/2009 o 22:00
lut 172008
 
UFO, Mulder, Scully i ja

Ufologią zainteresowałem się chyba w okolicach czwartej klasy podstawówki. Potem doszły do tego teorie Ericha von Dänikena, różnego rodzaju tajemnicze zjawiska (duchy, wampiryzm, magia, samoistne spalenia, teorie spiskowe, itd.) i wsiąkłem w to wszystko na dobre. Czytałem, oglądałem, wyszukiwałem informacje, zresztą nie tylko o UFO. Zainteresowanie takimi sprawami zostało mi do dziś.

Miałem olbrzymie szczęście załapać się na kilkanaście lat historii ruchu ufologicznego i przeczytać sporo publikacji dotyczących tej tematyki, jakie ukazywały się w Polsce w latach 90 i na początku XXI wieku. Potem moje zainteresowanie nieco osłabło, jeśli chodzi o intensywność gromadzenia informacji, jako że fundusze zacząłem pakować w inne rzeczy, ale tak naprawdę pasja nigdy nie wygasła. W każdym razie swego czasu byłem doskonale zorientowany w temacie i nigdy nie była to dla mnie chwilowa moda, która wykreowały swego … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 17/02/2008 o 23:56