lut 262013
 
Mass Effect 3 - railroading na ratunek galaktyce

Przeprosiłem się z platformą Origin (głównie dzięki noworocznej wyprzedaży – padające losowo serwery fajne nie są) i zagrałem w odkładany na później Mass Effect 3 – wersję z poprawionym zakończeniem i dostępnymi DLC (From Ashes, OmegaLeviathan). Ogólne wrażenia z gry wyniosłem dobre, choć moim zdaniem, podobnie jak w przypadku części pierwszej, recenzentów znów poniosła fantazja. Mass Effect 3 okazał się bardzo fajnym tytułem pod względem grywalności, za to liniowym do bólu i w sumie nijakim, jeśli chodzi o fabułę. Być może znów miałem zbyt wygórowane oczekiwania, jak w przypadku pierwszej gry (choć i tak cykl ME okazał się lepszy od wynoszonego pod niebiosa Wiedźmina). Być może nikt już nie robi już takich gier, które mogłyby … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 26/02/2013 o 01:11
sty 022012
 
Mass Effect 2 - więcej, lepiej, mocniej, ale...

Zawsze fascynowały mnie w grach konsolowych (wcześniej w arcade’owych) walki z bossami. Wybuchy, fajerwerki, kolory, strumienie płynnego ołowiu, lasery, masery, epickie starcia, szybka akcja – tego wszystkiego od zawsze brakowało mi w grach na PC, a na konsoli nigdy niedane mi było dłużej pograć. I kiedy wreszcie zagrałem w dobrą konsolową konwersję na „piecu”, poczułem coś w rodzaju rozczarowania połączonego z niechęcią. (Tak, wiem, że są inne gry na kształt albo konwersje, ale akurat przy tej jednej mnie tak walnęło – zakładam oczywiście możliwość, że trafił mi się przykład niereprezentatywny, więc nie powinienem generalizować).

Mass Effect 2 jest fajną grą. To pierwsza produkcja od lat, której design mnie zachwycił – krajobrazy, wystrój wnętrz, rozmach projektu – aż powiedziałem sam do siebie: „a niech mnie, jakie to fajne!”. Niestety, była to tylko jedna strona medalu. Liczyłem, … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 02/01/2012 o 12:32
gru 172011
 
Mass Effect - recenzje kontra rzeczywistość

Gram sobie w Mass Effect (tak, wiem, stare i zmurszałe, ale akurat do tej gry doszła moja prywatna kolejka „do zagrania”, poza tym lubię stare gry). Jestem mniej więcej w 2/3 głównego wątku i zastanawiam się, co (lub ile) brali recenzenci, którzy dawali tej grze noty 90/100 i wyższe. Nie wszyscy, przyznaję, ale zdecydowana większość – oceniali tak zwłaszcza w recenzjach, które pojawiły się krótko po premierze.

Lubię czytać recenzje gier, w które właśnie gram, żeby sprawdzić, w jakim stopniu moje wrażenia pokrywają się z odbiorem innych; czasem recenzent zwróci uwagę na jakieś detale, które mi umknęły, podrzuci ciekawostkę z produkcji itd. W przypadku Mass Effect większość obserwacji pokrywa się z moimi. Różnica dotyczy zwykle podsumowania i oceny końcowej.

ME chwalony był za fabułę. Możliwe, że za chwilę będę … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 17/12/2011 o 02:41