Mam marzenie: żeby szeroko pojęty fandom przestał wreszcie strzelać focha na odgłos najlżejszej nawet krytyki.
Marzy mi się, żeby wydawcy gier nie bluzgali ludzi i nie doszukiwali się spisków w tym, że komuś się nie spodobała gra lub, że ktoś znalazł w niej błędy. Za to mogliby nauczyć się prostego słowa: „dziękuję” – za czas i uwagę poświęcone ich grze, nawet jeśli ktoś uważa, że jest ona całkowicie do dupy.
Chciałbym, żeby serwisy i czasopisma zeszły z piedestału i skończyły z podejściem „wiemy lepiej”, „nie znasz się” czy też „nie podoba się, to zrób lepiej”. Czas przypomnieć sobie, że to czytelnik jest najważniejszy, a nie akt publikacji czy login do CMS w ramach domeny abc.xyz. Nauka mówienia „dziękuję” także wskazana.
Wreszcie, pragnąłbym, żeby fani sięgnęli po szpilkę i własnoręczni przekłuli swój balonik samouwielbienia, wywalili plecaki … [czytaj dalej]