cze 172012
 
Shields up! – zagrałem w Artemis

Czy jest jakiś fan Star Treka, który choć raz nie marzył, żeby zająć miejsce kapitana Kirka (lub Picarda) i sprawdzić się jako dowódca Enterprise? Albo chociaż usiąść za konsolą Sulu lub Spocka i stać się jednym ze sprawców kolejnego zwycięstwa odniesionego przez Gwiezdną Flotę? Fajnie by było, prawda? Jak to dobrze, że marzenia są po to, żeby je spełniać.

grze Artemis przypadkiem usłyszałem parę tygodni temu. Poczytałem o rozgrywce, pooglądałem nagrania i pomyślałem, że może być ciężko znaleźć ekipę, która zechce w to zagrać – więc nie szukałem, mój błąd, który będę musiał nadrobić. Nagle jednak nadarzyła się okazja do zabawy – i to jakiej! Miałem oto sposobność zasiąść za sterami (i nie tylko) okrętu Gwiezdnej Floty.

Artemis to symulator mostka okrętu kosmicznego – udawać może w zasadzie dowolną jednostkę z dowolnego … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 17/06/2012 o 22:43
sty 022012
 
Mass Effect 2 - więcej, lepiej, mocniej, ale...

Zawsze fascynowały mnie w grach konsolowych (wcześniej w arcade’owych) walki z bossami. Wybuchy, fajerwerki, kolory, strumienie płynnego ołowiu, lasery, masery, epickie starcia, szybka akcja – tego wszystkiego od zawsze brakowało mi w grach na PC, a na konsoli nigdy niedane mi było dłużej pograć. I kiedy wreszcie zagrałem w dobrą konsolową konwersję na „piecu”, poczułem coś w rodzaju rozczarowania połączonego z niechęcią. (Tak, wiem, że są inne gry na kształt albo konwersje, ale akurat przy tej jednej mnie tak walnęło – zakładam oczywiście możliwość, że trafił mi się przykład niereprezentatywny, więc nie powinienem generalizować).

Mass Effect 2 jest fajną grą. To pierwsza produkcja od lat, której design mnie zachwycił – krajobrazy, wystrój wnętrz, rozmach projektu – aż powiedziałem sam do siebie: „a niech mnie, jakie to fajne!”. Niestety, była to tylko jedna strona medalu. Liczyłem, … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 02/01/2012 o 12:32
gru 172011
 
Mass Effect - recenzje kontra rzeczywistość

Gram sobie w Mass Effect (tak, wiem, stare i zmurszałe, ale akurat do tej gry doszła moja prywatna kolejka „do zagrania”, poza tym lubię stare gry). Jestem mniej więcej w 2/3 głównego wątku i zastanawiam się, co (lub ile) brali recenzenci, którzy dawali tej grze noty 90/100 i wyższe. Nie wszyscy, przyznaję, ale zdecydowana większość – oceniali tak zwłaszcza w recenzjach, które pojawiły się krótko po premierze.

Lubię czytać recenzje gier, w które właśnie gram, żeby sprawdzić, w jakim stopniu moje wrażenia pokrywają się z odbiorem innych; czasem recenzent zwróci uwagę na jakieś detale, które mi umknęły, podrzuci ciekawostkę z produkcji itd. W przypadku Mass Effect większość obserwacji pokrywa się z moimi. Różnica dotyczy zwykle podsumowania i oceny końcowej.

ME chwalony był za fabułę. Możliwe, że za chwilę będę … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 17/12/2011 o 02:41
gru 032011
 
Ultima VII moja miłość

Ultima VII była moją drugą oryginalną grą na PC – jeśli dobrze pamiętam, bo mogła to też być Cywilizacja (pierwszy był Populous II i to pamiętam doskonale). Wcześniej wiele w CRPG nie grałem, w RPG też się jeszcze wtedy nie bawiłem (choć moje zagranie w Ultimę VII i w Oko Yrrhedesa nie były bardzo oddalone od siebie w czasie – grę kupiłem w lutym, a 7. numer Magii i Miecza w lipcu 1994 roku). Po drodze dane mi było pobawić się chwilę na w trzecią część Eye of the Beholder, ale bez instrukcji wiele z tego nie miałem (niestety, z tego samego powodu w większości ominęły mnie świetne CRPG na C64, choć wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to jest CRPG).

O serii Ultima przeczytałem w jednym z numerów Computer Studio. Niedługo potem … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 03/12/2011 o 13:19
gru 302009
 
Commodore Free i Retroaction

Dzięki Drozdalowi dowiedziałem się o istnieniu sieciowego periodyku Retroaction. Magazyn poświęcony jest starym grom (8/16 bit, konsole), opisom historii ówczesnego sprzętu do grania, ludziom pracującym nad grami (wywiady) i środowisku graczy lat 80. i 90. Dotychczas ukazały się trzy numery.

Adres: http://www.retroactionmagazine.com

Commodore Free to ukazujący się od stycznia 2007 roku darmowy magazyn poświęcony komputerom firmy Commodore (C64, C16/116/+4, Amiga). Znaleźć w nim można, poza tekstami historycznymi, także recenzje nowych gier (tak, jakby ktoś nie wiedział, na C64 wciąż powstaje nowy soft!) oraz teksty o nowych rozwiązaniach sprzętowych i programowych (GeOS i PDF, Guitar Hero i klient Twittera dla C64). Dotychczas ukazały się 34 wydania pisma (pierwsze trzy są niestety niedostępne z powodu problemów z prawami autorskimi).… [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 30/12/2009 o 01:17
gru 062009
 

Właśnie skończyłem Trine, platformówkę wykorzystującą PhysX – silnik fizyczny Nvidii. Gra, choć krótka (na średnim poziome trudności przejście wszystkich poziomów zajmuje jeden dzień), jest niesamowicie wciągająca. Do tego wygląda obłędnie. O ile Modern Warfare 2 zachwyca detalami, to Trine chwyta za serce kolorami i ogólnie pojętym współczynnikiem „słodkości”. Bajkowe tła, baśniowi bohaterowie, mroczna fabuła i puzzle oparte na fizyce (podnieś belkę, zakręć kołem, przesuń skrzynkę). Możliwości postaci – maga, złodzieja i rycerza – najlepiej oddaje poniższy trailer. Trine polecam każdemu, kto szuka niezobowiązującej, przyjemnej rozrywki na weekend (choć ostatni level to istny koszmar). Tytuł warto nabyć przez Allegro – ceny od 40 do 60 zł za zafoliowaną nówkę (w sklepach zazwyczaj 70+ zł). Od czasów … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 06/12/2009 o 22:59
lis 072009
 

Przed zainstalowaniem Brothers in Arms: Hell’s Highway zerknąłem na sieciowe recenzje. Chwalono między innymi oprawę dźwiękową, w tym dialogi. Poprzednie części (BiA: Road to Hill 30BiA: Earned in Blood) postawiły poprzeczkę wysoko, a polskie wydania pozwalały na wybór wersji językowej, co pzowalało na zabawę w komfortowych warunkach, zgodnie z zamysłem autorów (co nieco o dobieraniu aktorów jest w dodatkach do BiA).

Podczas instalacji zaniepokoił mnie brak możliwości określenia, czy chcę grać w wydanie oryginalne, czy spolszczone. Pewnie język da się wybrać w opcjach z poziomu gry – pomyślałem naiwnie. Uruchomiłem BiA: HH, wzdrygnąłem się na polskich napisach w menu i zagłębiłem się w opcje w poszukiwaniu ustawień językowych.

Nie było ich. Nie dało się zmienić języka.

Zacisnąłem zęby i kliknąłem start. Po dwóch … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 07/11/2009 o 13:52
mar 082009
 
Stare gry - to ma sens!

Parę dni temu skończyłem przechodzić Secret Operations, dodatek do gry Wing Commander: Prophecy, piątej odsłony serii doskonałych space simów. Moje granie w „taki staroć” znajomy, poza wytknięciem grze wieku, skomentował następująco: Masz nowego kompa. Zagrałbyś w coś nowego. Jest sens grać w stare gry?

Sens jest. Lubię grać w dobre tytuły, niezależnie od daty wydania. W gry z serii Wing Commander zagrać chciałem od kiedy tylko usłyszałem o tym tytule, jakoś na początku lat 90. Wtedy jednak nie miałem PC-eta, potem zaś nie miałem gry. Dopaść wszystkie pięć części udało mi się parę lat temu, m.in. dzięki MidMad, jak się okazało, fance serii. Przechodziłem je powoli, grając w dodatki i zachwycając się fabułą, animacjami, grą aktorów … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 08/03/2009 o 19:36
cze 102006
 
Skończyłem Cave Story

Przed chwilą przeszedłem Cave Story. Trochę to trwało, ale udało się. Przyznaję jednak, że nie obeszło się bez oszukiwania pod koniec. Cóż, słabą mam wolę ;). Do Cave Story nie ma, niestety, żadnych cheatów, więc trzeba było grzebać w zapisanej grze. Aż mi się łza w oku zakręciła, bo było jak za starych, dobrych czasów: edytor hexów, kalkulator pod ręką (gdyby trzeba było przeliczać z szesnastkowego na dziesiętne i odwrotnie) i trochę kombinowania z – jak zwykle – zagmatwanymi wskazówkami tego, kto poprawiał grę przed nami. Poczułem się o dziesięć lat młodszy :).… [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 10/06/2006 o 19:37
maj 272006
 
Ostatnio grałem: Cave Story

Parę dni temu Szept podesłał mi link do gry. Powiedział, że jest fajna. Ściągnąłem. Faktycznie, gra niczego sobie. Do tego podana w formie takiej, jak lubię: mała, dopracowana, o dużym stopniu grywalności.

Mowa o Doukutsu Monogatari, czyli Cave Story, japońskiej grze zręcznościowo-przygodowej połączonej z platformówką. Tytuł ten dostępny jest w sieci jako freeware (linki na końcu notki).

Gra po rozpakowaniu zajmuje zaledwie 4 mega. W dzisiejszych czasach to tyle, co nic. Ale niech to Was nie zmyli. Cave Story otwiera proste, lecz ciekawe intro. Później cut scenes będą pojawiać się od czasu do czasu w kluczowych momentach fabuły. Wszelkiego rodzaju przerywniki oparte są głównie na tekście, lecz opowiadana w nich interesująca historia rekompensuje brak animacji. Podobnie rozwiązane są dialogi, choć tutaj pojawiają … [czytaj dalej]

 Zamieścił: dn. 27/05/2006 o 22:18