wrz 082010
 

Pozwoliłem sobie pożyczyć cytat, który jest tytułem niniejszego wpisu, z tej oto dyskusji.

Jakaś nieszczęśniczka wyraziła swoją opinię o okładce planowanego dodatku do Wolsunga zatytułowanego W pustyni i w puszczy. Okładka (do wglądu pod powyższym linkiem) przedstawia steampunkowego mechanicznego słonia, myśliwego i upolowaną zwierzynę.

Dlaczego nieszczęśniczka? Otóż osoba ta wyraziła swoją opinię na temat okładki – chodziło konkretnie o pozę, w jakiej myśliwy z flintą góruje nad upolowanym (zapewne martwym) lwem i o samo (być może martwe) zwierzę należące do rodziny kotowatych. Ogólnie rzecz biorąc rozchodziło się o przekaz grafiki, łowcę i jego ofiarę i tak dalej – w skrócie: dlaczego grafik musiał przedstawić akurat ubicie zwierzaka, zamiast, na przykład, schwytania go na potrzeby ogrodu zoologicznego czy też cyrku (można wnioskować w ten sposób po przywołaniu w jednym z komentarzy postaci Tomka Wilmowskiego). Po co tam dumna poza myśliwego, martwa zwierzyna, motyw trofeum, i tak dalej. Nie zauważyłem w wypowiedziach żadnego misjonarstwa, fanatyzmu, palenia futer i nawoływania do jedzenia wyłącznie trawy wyhodowanej na przydomowej rabatce. Ot, graczka, której dobro zwierzaków leży na sercu i najwyraźniej chciałaby, żeby wziąć to jakoś pod uwagę.

Po wyrażeniu opinii w stronę komentującej poleciały ironiczne, złośliwe komentarze, dowcipy o „białych plantatorach i dyndających czarnuchach” i inne przyjemności. Cóż, internet to pole bitwy. Oberwała i (zapewne) poległa.

Zastanawia mnie tylko, gdzie się podziali ci otwarci, światli, wrażliwi erpegowcy. Ta ostoja czytelnictwa i kultury – żadni tam sataniści w spranych koszulkach Metalliki i z przetłuszczonymi włosami, ale osoby ponadprzeciętne, inteligentne, obyte, światowe wręcz. Czerpiące z gier fabularnych i towarzyszącej im obowiązkowo literatury przedmiotu i podmiotu wiedzę na temat innych kultur, obyczajów, światów, narzędzi, et caetera.

Gdzie oni są? Przemknęło mi przez myśl, że być może leżą obok lwa z okładki, tylko nie zmieścili się w kadrze. Choć równie dobrze mogą pozować do fotki z safari, przydeptując trofeum buciorem i wymachując klawiaturą kaliber 101 (a jak ktoś pogrywa na kompie, to i modelem Multimedia 08/15).

Swoją drogą, okładka fajna, ale „żeby to mantikora była”, to grafika byłaby jeszcze bardziej fantastyczna.

 Zamieścił: dn. 08/09/2010 o 22:10

 Zostaw odpowiedź