gru 012006
 

Wpis oryginalnie opublikowany na blogu w serwisie Polter.pl

Zastanawialiśmy się dziś z Chavezem, co by było, gdyby MAG zgodnie z pierwszymi zapowiedziami wydał w Polsce GURPS, a nie Warhammera. Jak dzisiaj wyglądałoby RPG w Polsce? Ponoć Polacy lubią fantasy. Ponoć Polacy lubią mrok. Ale czy lubili wcześniej, zanim Warhammer pojawił się na rynku? W jakim stopniu sukces tego systemu wpłynął na treść artykułów w pismach erpegowych?

Zacząłem się zastanawiać, czy za czasów Magii i Miecza pojawiły się jakieś „radosne” gry. Gry o bohaterach, wspaniałych czynach, lśniących zbrojach, gry z dużą dawka humoru i lekkiej zabawy. Szczerze mówiąc, nie znalazłem takich. W zasadzie każdy1) system wydany w Polsce posiada jakąś mroczną skazę, żaden nie jest grą optymistyczną. Warhammer – wiadomo. Zew Cthulhu – nazwa mówi sama za siebie. Gry WoD – cóż, świat mroku. MechawojownikGasnące Słońca – ludzkość na skraju upadku, próbująca odnaleźć resztki dawnej chwały. I tak dalej – wpiszą się w ten nurt i Wiedźmin, i Cyberpunk 2020, Monastyr, Neuroshima oraz Earthdawn, który będąc grą o bohaterach zaprasza jednak do okaleczonego inwazją horrorów świata2). I tak dalej, aż do ukazania się 7th Sea, która to gra w porównaniu z powyższymi tytułami błyszczy optymizmem niczym supernowa.

Czasem wydaje mi się, że nasz rynek gier fabularnych jest strasznie ułomny. Z jednej strony miłośnik science-fiction nie znajdzie na nim nic dla siebie. Z drugiej przez osiem lat, do wydania Dungeons & Dragons i towarzyszących mu settingów, nie można było znaleźć gry nie obarczonej bagażem pesymistycznych wizji. Coś zawsze musiało gasnąć, umierać, rozpadać się, gnić, ginąć, dominować, nadciągać oraz zniewalać ciała, umysły i dusze. Owszem, taki element świata jest ładnym polem do konfliktu – sęk w tym, że był on obecny w niemal każdej wydawanej u nas grze. Co oczywiście wpływało na zawartość magazynów branżowych, które w jakimś stopniu kształtowały rynek. Alternatywy nie było.

Zasadnicze pytanie brzmi: czy ogólnie rozumiany „dark” był na fali w momencie ukazania się WFRP, czy też został wypromowany dzięki tej grze? Jasne, system mógł trafić na podatny grunt, ale równie dobrze mogło być to jednak dziełem przypadku (i chyba jednak było, biorąc pod uwagę historię z próbą wydania GURPS w Polsce3)). W co – i jak – gralibyśmy dzisiaj, gdyby RPG w Polsce zaczęło się od space-opery albo kolorowego, jasnego heroic fantasy? W jaki sposób wpłynęłoby to na teksty w MiM, do dziś stanowiące erpegowy kanon?

Tego oczywiście nigdy się nie dowiemy. Ale myślę, że powinniśmy obserwować pokolenie, które do erpegowego światka trafiło poprzez D&D. Owszem, jest ono w pewien sposób już skażone spuścizną MiM poprzez kontakt ze starszymi graczami. Biorąc jednak pod uwagę sporą populację grających w D&D nie powinno to zbytnio wpłynąć na kształtowanie się tej części świata graczy. Jeśli ci ludzie za parę lat zaczną dzielić się swoim doświadczeniem, zaczną szerzej pisać o graniu (bo obecnie ruch wokół D&D w zestawieniu z wynikami sprzedaży jest znikomy), to jest szansa, że poznamy odpowiedzi na kilka z powyższych pytań. Nie będzie to rzecz jasna proste wskazanie „co by było gdyby”, ale przedstawienie pewnego wariantu, innej drogi, którą być może mogło podążyć polskie RPG. I choć nie dowiemy się, jak dziś by się grało, gdyby pierwszy ukazał się GURPS, to być może będzie nam dane zobaczyć rezultat „początków z D&D„.

Muszę przyznać, że czekam na to z niecierpliwością. I liczę, że kolejne „nowe otwarcie” będzie dotyczyło gry science-fiction.

Przypisy
1)Do momentu wydania Dungeons and Dragons, który to w zasadzie należy umieścić w czasach post-MAGowych i który uważałbym za „nowe otwarcie“ rynku na inną tematykę, choć nie do końca – zapowiadane jest wydanie Midnight, gry jak najbardziej dark fantasy.
2)Świadomie pomijam tu AD&D, który to system nie wypracował sobie w Polsce nawet niewielkiej niszy, jeśli chodzi o wydanie polskie. Nie wiem też, jak przedstawia się pod tym kątem Legenda Pięciu Kręgów, którą znam słabo. Nie za bardzo wiem też, jak zaklasyfikować Deadlands, choć raczej również zaliczyłbym DL do puli gier z pesymistycznym mrokiem w tle.
3)We wstępniaku w jednym z pierwszych numerów Magii i Miecza redakcja pochwaliła się planami dotyczącymi GURPS. W jakiś sposób wiadomość dotarła do Steve Jackson Games i negocjacje zerwano.

 Zamieścił: dn. 01/12/2006 o 22:32

 Zostaw odpowiedź